Majówka. Zazwyczaj była dla nas czasem na pierwsze porządki w Chacie, pierwsze grillowanie i łapanie słoneczka. W tym roku jednak stało się inaczej. Z racji zapowiadanej kiepskiej pogody zrezygnowaliśmy z wyjazdu. Za to: pojeździliśmy na rowerach, upiekłam pyszne bułeczki, zrobiłam słodziuchny deser, i zaserwowałam blachę pysznego pieczonego obiadu swoim najbliższym. Dzisiaj mamy czwartek więc czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)