Pamiętam jak byłam dzieckiem mama wzięła mnie do baru mlecznego w Gdyni na obiad. Facet, który siedział z nami przy stoliku miał na swoim talerzu coś ciemno zielonego, zapytałam się mamy co to jest. A mama na to, że szpinak. Facet, który to jadł nagle zaczął zachwalać jaki szpinak jest dobry i zdrowy a więc ja również chciałam go posmakować. Oczywiście mama mi go kupiła. I co? Nie byłam w stanie go przełknąć. Był bez smaku nie wspomnę już o kolorze, który przypominał..... sami wiecie co :) Od tamtego cz... czytaj dalej...