Zimowe poniedziałki bywają naprawdę ciężkie. Szczególnie wtedy, gdy za oknem szaro i ponuro, pada deszcz, wieje wiatr, jednym słowem jest zimno i nieprzyjemnie. W takie dni jakoś podświadomie mój organizm domaga się zwiększonej dawki jedzenia. Jest wybredny, bo nie zadowoli się zwykłą marchewką, czy też jakimś owocem. Oprócz głównych posiłków domaga się czegoś więcej, czegoś słodkiego. I nie oszukam go tutaj suszonymi owocami, mega fit zdrowymi zamiennikami słodyczy. Musi być coś naprawdę dobrego, najlepiej z ... czytaj dalej...