Musiałam się w końcu zabrać za opróżnianie zamrażalnika, trzeba było zrobić miejsce na nowe owoce. Byłam przekonana, że mam wielką reklamówkę aronii. Aronia okazała się czarną
KardamonovyPolubiłam się już dość dawno z powidłami i czekoladą . Wiśnie i kakao? Czemu nie? Znowu zostałam przez Monę, hojnie obdarowana w owoce. Pierwszym pomysłem była oczywiście
KardamonovyBędąc na wakacjach w Bieszczadach, w Chacie nad Wisłokiem, zostałam hojnie obdarowana przez gospodarzy, dyniami. Dynia jak dynia… Dzisiaj postanowiłam coś na szybko z niej
KardamonovyCzas wykańczać dynię, którą dostałam jakiś czas temu. Nadal zachwyca smakiem i zapachem melona, nie wiem jak to możliwe. Do tego pyszne gruchy i uzupełniająca całość
KardamonovyZrobiłam wczoraj przegenialną potrawę z fasoli. Nie podzielę się jednak z Wami przepisem, ponieważ praktycznie wchłonęliśmy ją od razu. Dziś My, z oczami biednego pudla, zmusił
KardamonovyJak zwykle, miałam inne plany. Chciałam upiec wielką i dorodną pierś indyczą, którą potem będzie można kroić w plastry i zajadać się nią w kanapkach. Cyc
KardamonovyNie potrafię zatrzymać ślinotoku. Nie jestem głodna, objedliśmy się dzisiaj jak prosięta na Food Fest w Katowicach, ale naprawdę nie potrafię. Przypomniał mi się smak wczorajszej
KardamonovyOwocowa zielenina w formie płynnej. Również lubię. Milion witamin, masa smaku, dobrze byłoby pić takiego zbója dużo częściej. Jakiś czas temu zaopatrzyliśmy się w sokowirówkę, która
KardamonovyWczoraj na obiad zażyczono sobie spaghetti bolognese… no bo jak bez mięsa? No jak? Trochę przegięłam z ilością makaronu, więc musiałam wykminić co zrobić z
KardamonovyNie wiem od czego zależy jego smak. Jadłam go w wielu domach, najlepszy był u mojej babci. Może to po prostu bardziej siedziało mi w głowie
KardamonovyNie ma się co rozpisywać. Koktajl jak koktajl. Fajnym dodatkiem jest kasza jaglana, o naszych polskich truskawkach nawet nie wspomnę. My oczywiście marudził, ale on z
KardamonovyKlasyk. Połączenie słodkiego banana z kwaśną porzeczką nie jest żadnym odkryciem. Już dawno chciałam opublikować jakiś przepis, ale ciągle się nie składało. Albo nie było sezonu
KardamonovyMiał być klasyczny pudding z chia, wyszło jak zawsze. Na drugi dzień po zalaniu nasion, od razu wiedziałam, że My będzie marudził na konsystencję. Nie chcąc
KardamonovyW nocy oglądaliśmy mecz naszych szczypiornistów, jasna cholera :/. No nic, pozostaje nam walka o brąz, zawsze to jednak niedosyt. Wiedząc o tym, że nie będzie mi
KardamonovyOstatnio jakoś nie mam apetytu, nic mi nie smakuje, jem bo muszę. I tak wczoraj kminiliśmy co moglibyśmy zjeść, żebym znowu nie marudziła. I stanęło na
Kardamonovy