Może i są tuczące, ale póki co tylko one mi zostały na otarcie łez po truskawkach. Poza tym są kopalnią witamin i minerałów, rzadko kiedy wywołują
bastalenaPodczas karmienia piersią nie trzeba ograniczać się jedynie do gotowanej marchewki. Kolejnym bezpiecznym dla dziecka warzywem są buraki. Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie zwracałam na nie
bastalenaPo dziewięciu miesiącach totalnego, kulinarnego rozpasania, nastał czas wyrzeczeń i rosołków. Przekonałam się o tym już pierwszej nocy. Zaraz po opuszczeniu szpitalnej pryczy- smyczy wpierdzieliłam
bastalenaMłoda mama potrzebuje się wyspać. Też mi nowość! Ale kiedy? - pytam. Kiedy? Noce przerywane. Przewijane. Przemasowane. Dzionki przesprzątane. Przegotowane. Przeprane. Choć podobno nie mam co narzekać
bastalenaOdkąd mój świat "podporządkowany" jest pod cyca, znaleźć czas na cokolwiek graniczy z cudem. Na przykład takie ciasto... Ktoś powie, cóż za problem zrobić. Ano, nie
bastalenaNiechlujny Rudolf jest analogią do amerykańskiej kanapki znanej jako Sloppy Joe. W składzie zawiera ona wołowinę, cebulę, sos pomidorowy, przyprawy. Podawana w formie hamburgera, z tą
bastalenaWydaje mi się, że sytuacja z Młodym już nam się ustabilizowała. Oczywiście miewamy jeszcze takie chwile, że nie wiemy, o co kaman, ale dostaje wtedy cyca
bastalenaDzień polarny ma to do siebie, że zegar biologiczny totalnie szaleje. Nie chce się spać, za to ciągle chce się jeść! Coś za coś ;) Nawet Młody
bastalenaPomału wracam do starych nawyków żywieniowych. Po żurawinie wysypu nie było, to próbujemy dalej. A dalej taka zupa. I mój pierwszy krem. Plus bagietka
bastalenaDruga miesięcznica. Nie ma to tamto, trzeba było cosik specjalnego wypiec. No i padło na zakazanego czekoladowca. J eszcze tak brzydko pysznego, albo pysznie brzydkiego ciasta
bastalenaPoniedziałki bywają ciężkie, szczególnie te, po jeszcze cięższych weekendach. My znowu się nie oszczędzaliśmy i zdobyliśmy kolejny szczyt Ti på topp . Tym razem padło na Kårvikę
bastalenaBasta! Ja jak nie lubię jak mi się chłop do garów wtrąca! Ja mu śrubek w garażu nie układam. Nawet kiedy robi to w dobrej
bastalenaZachciało mi się pesto do obiadu. Znowu ze słonecznikiem, tyle że tym razem zielone. Zaczęłam robić. Słonecznik wylądował na patelni, do lekkiego prażenia. Młody mnie
bastalenaZłośliwe i skrzeczące ptaszyska. Na dodatek potrafią zanurkować i przygrzmocić z nienacka w głowę. Ale nie ma się co dziwić. Bronią w końcu swego. A jest
bastalenaAle są wspomnienia. Zdjęcia. A kolejny post z serii Nieprzepisowo pisze się. Będzie bardzo osobiście. Z refleksją, tym razem tylko gorzką. Ponadto testuję kolejny nabytek
bastalena