łososiem - 1000 przepisów (strona:56/67)

jest ostra- jak dodamy za dużo możemy nie zjeść :)  )Smażymy 1 minutę  Dodajemy bullion kurczakowy, kaffir liście, mleko kokosowe. Trzymamy ok 1 min do połączenia składników. Dodajemy łososia. Trzymamy od momentu zagotowania ok 2-3 min.Teraz dodajemy krewetki sos sojowy I rybny. Trzymamy minute I zabieramy z gazu. Jeżeli będziemy trzymać dłużej- nasze krewetki będą twarde.  Gotujemy

Oslo. Smialiśmy się że pogoda taka - to podobna jest do naszej irlandzkiej. Ale jak wypoczynek - to wypoczynek. Przenocowaliśmy u naszej rodziny pod Oslo, gdzie mogliśmy zjeść przepysznego łososia- na samo wspomnienie , aż odezwały się moje kubki smakowe. Ania- to było mistrzostwo świata. Dziękujemy. :) Kolacja była, jak w wykwintnej restauracji. I tu muszę powiedzieć, że Norwegowie mają chyba najlepszy chleb

paluszki krabowe, ogórek I szczypior.Z pomocą maty zaczynamy zwijać. Zawijamy matę, a gdy dojdziemy do ryżu-"odwiajmy " mate w drugą stronę- nie przestając rolować naszego sushi. Drugie sushi wykładamy łososiem wędzonym, ogórkiem I szczypiorem.Po zrobieniu rolek, wkładamy do lodówki na ok 1 godzinę. Kroimy na małe rolki. Do sushi dodajemy sos sojowy , imbir I wasabi. Polecam I życzę smacznego

znajomym ( w tym i wirtualnym ) możliwości przygotowywania smacznych posiłków przy ograniczonych środkach finansowych. Często w rozmowach wypływał problem ,że proponuję ciekawe dania ale nie wszystkich stać na kupowanie łososia, polędwicy czy orientalnych przypraw .Pokazywałam już przy wielu przepisach, że jeśli dobrze zorganizujemy sobie pracę to czasem mamy prawie darmowe posiłki ,które smakiem niczym nie ustępują tym wyszukanym. Dziś dalszy ciąg

Robiłam już  w ten sposób łososia i bardzo mi posmakował. Tym razem troszkę przepis zmodyfikowałam by sprawdzić wszystkie warianty . Pewnie będę jeszcze nie raz przy nim eksperymentować . Zapewniam że warto. Czas: 30 minut + marynowanie Składniki: filet z pstrąga ( na 2 porcje)- ja miałam filetów ze skórą 3 świeże  gałązki rozmarynu 1/2 cytryny szczypta soli szczypta mielonego pieprzu

obiadu. Chodzi o to by nie wyrzucać lub nie wciskać domownikom nadmiaru ryby na siłę tylko zrobić coś nowego co urozmaici jadłospis. Taką samą pastę można zrobić z łososia, dorsza, pangi itp. - byle nie było skóry i ości. Czytaj więcej

wiele lepiej. Można robić z jej użyciem pyszne kanapki. Zdrowszy, a właściwie mniej kaloryczny pomysł na zastąpienie chleba w naszej diecie.  maca tradycyjna Polecam szczególnie z awokado oraz łososiem. Idealnie sprawdzi się jako zamiennik krakersów na różne imprezy.   Skład macy tradycyjnej to : mąka pszenna typ 550 , woda oraz sól morska  Jestem bardzo ciekawa drugiej, razowej macy

makaronu* łyżka oleju kokosowego* mrożony szpinak* 3 łyżki serka śmietankowego* sól, pieprz, gałka muszkatołowa * ewentualnie wędzony łosośPrzygotowanie : Rozpuścić olej, wrzucić szpinak i poddusić razem z przyprawami. Dodać serek, łososia i wymieszać. Wyłożyć na makaron. Posypać świeżo mielonym czarnym pieprzem. Zapraszam Was do sklepu ze zdrowymi olejami oraz FB sklepu

coś pysznego - stworzyliśmy piknik z prawdziwego zdarzenia!Marysia (GRUSZKA Z FARTUSZKA) uraczyła nas swoją domową chałwą z sezamem orazpysznymi precelkami. Od Piotra (SAN JACINTO) mieliśmy m.in. pyszny tort kanapkowy, łososia, domową kiełbaskę,bagietki, ogóreczki w curry i sałatkę z tuńczykiem wraz z dresingiem. Kasia (W KRAINIE SMAKU) pochwaliła się pysznym ciastem Persian Love Cake, chlebem grahamz pestkami dynia oraz świeżutkimi

KANAPECZKI "NA RAZ". /autorski;/ ciemne pieczywo (u mnie żytni chleb) ser rokpol suszone śliwki naturalny serek kremowy kawałki kabanosa oliwki cebulka srebrna (np. Ole!) ogórek zielony serek ogórek zielony łosoś Miłej zabawy! Karmel-itka

scenie głównej, trójka naszych wielkopolskich blogerów : Marysia, Dorota oraz Paweł, pokazywali swoje propozycjena szybkie, smaczne i zdrowe dania. Przy pomocy produktów Jana Niezbędnego, pokazali jak przyrządzić domowe tortille, łososia z pęczakottoczy też pyszne naleśniki pełnoziarniste z owocami. Same pyszności!Podczas ich pokazu, krążyłam w fartuszki Jana Niezbędnego, rozdając zainteresowanym ulotki z przepisami dań, którepowstawały na scenie oraz wręczałam małe upominki

wersję wegetariańską - dokładnie pescowegetarianizm - z możliwością jedzenia ryb i owoców morza (nie dociekajcie, dlaczego). Jako preludium podano amouse bouche, czyli mus z gęsi, natomiast mnie uraczono tatarem z łososia. Był odpowiednio zharmonizowany, przypadł mi do gustu, choć w rzeczywistości za tatarami nie przepadam. Drugą propozycją okazał się rillette panierowany w panko z pieczonym jabłkiem i posypką z migdałów. Wyglądał naprawdę

konkursu zasiadał również w jury, uraczył nas wspaniałymi daniami, połączonych z podkarpackim winem. Menu było zachwycające, a deser powalił mnie na kolana, zupełnie jak i barwena. fot.: Karmel-itka / łosoś zamiast polędwiczki wieprzowej (nie spożywam mięsa od jakiegoś czasu), pozycja 1. z menu. fot.: Karmel-itka. / krem buraczany fot.: Karmel-itka. / barwena fot.: Karmel-itka. / amouse bouche fot.: Karmel-itka

nigdzie nie mogłam dostać wersji wegetariańskiej. Wróć! Nie musiałam rezygnować. Trzeba było się w końcu nauczyć je robić samemu.Oczywiście, w wersji niewegetariańskiej można zdziałać więcej, np. dodając łososia, kraby, krabowe paluszki czy krewetki, tuńczyka, dorsza, itd. Pytanie moich znajomych o nori mnie powaliło na łopatki, a dosłowniej ich mina, kiedy uprzytomnili sobie, że to glony, sprasowane algo morskie