Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, że każdego dnia pracuję do późna i wracam do domu w środku nocy. Póki co nic się nie zmieniło, a moim największym problemem po powrocie do domu jest...kolacja. Z jednej strony wracam strasznie głodna i mogłabym zjeść wszystko, co napotkam na swojej drodze. Z drugiej strony często jestem tak zmęczona, że nie mam już siły nic przygotować, zasypiam zanim ugotują mi się jajka na kanapkę. W takie dni idealnym rozwiazaniem wydaję się być np. kebab-szybki i sycący. Ale kto to słysza... czytaj dalej...