Przyznaję, że bardzo długo nie mogłam przekonać się do dyni. Nie wiem, dlaczego. Ot, jakaś irracjonalna niechęć, wewnętrzna, niczym nie uzasadniona, pewność, że TO nie będzie dobre. Widać do dyni musiałam dojrzeć, choć zajęło mi to naprawdę dużo czasu. Aż wreszcie trafiłam na odpowiednie przepisy. Jednym z nich była zupa, gotowana przez moją koleżankę, Ewę (Ewo – dziękuję za przepis i wskazówki). Zupa dyniowa smakowała rewelacyjnie. Bardzo chętnie ją jadłam, ale nie miałam odwagi, by ją przygotować w domu. Aż d... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.