Wykorzystuję sobotę na odpoczynek i dochodzenie do siebie. Czuję się już lepiej, ale mam jakąś taką dziwną przypadłość, która mnie złości, że skoro już mogę PRAWIE normalnie funkcjonować, to od razu nadrabiam wszelkie zaległości. Dlatego na dziś zaplanowałam sprzątanie, obiad i sporo papierkowej roboty. Ale najpierw musiałam skończyć książkę. Tak naprawdę miałam ochotę przeczytać kilka ostatnich rozdziałów jeszcze dziś w nocy, jednak kiedy zaczęli mi się plątać bohaterowie, odłożyłam powieść Camili Lackberg aż do ... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.