Tegoroczne walentynki jakoś mnie zaskoczyły. Wśród codziennego zabiegania, kątem oka dostrzegłam w szkole czerwone serduszka, ozdobną skrzyneczkę z walentynkową pocztą i baloniki. W głowie zapaliła mi się równie czerwona lampka, ale szybko zgasła, przytłumiona kolejnymi sprawami do załatwienia na już. Dopiero gdy do mojego gabinetu wkroczyła grupka dzieciaków z życzeniami, kartką świąteczną i lizakowym sercem, dotarło do mnie, że walentynki wcale się nie zbliżają. One po prostu już są. Zaczęłam intensywnie ... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.