Tak, wiem! Ruskie to ruskie, a nie jakieś udziwnienia. No, ale co było zrobić, jak pieczarki były w promo i jakoś tak mi się nabrało?!? Powiem wam, że może jakiejś rewelacji, rewolucji też, nie było...ale...ale...jakoś nam posmakowały. I oczywiście Aruś nalepił pierogów (pod spodem podaję składniki na 50-55 sztuk), bo lubi...lubi też mrozić, już niekoniecznie rozmrażać. Kilka dni później była powtórka z tych mrożonych i wiele w smaku nie zmieniły się. Do tego polecam cebulkę podsmażoną na wytopionej słonini... czytaj dalej...