Szaro, buro, nieprzyjemnie... Jesień rozgościła się na dobre. Ta wietrzna, która szalonymi podmuchami przedziera się przez najcieplejsze swetry, kurtki i szale. Gwałtownymi porywami targa ostatnie, kolorowe liście, które z cichym szumem opadają na chodniki, tworząc miękkie, szeleszczące dywany. Brodzimy w nich razem z Ptysią, wzbijając butami i łapkami barwne fontanny. Słońce kryje się za grubą warstwą wełnistych, sino-szarych chmur. Mam wrażenie, jakby przez cały dzień panował wczesny wieczór.... czytaj dalej...