O tym, że zmieniłam Niemca na Francuza, już Wam pisałam. Nie wspomniałam jednak, co było przyczyną tak zdecydowanego kroku. Odpowiedź jest prosta: rdza . Zżera biednego mercusia od spodu niczym wygłodzona mysz. A Duńczycy to naród specyficzny, rdzy nie tolerujący. Gdy nadszedł więc w końcu tak przerażający nas moment, czyli przegląd, zgodnie z naszymi najczarniejszymi przewidywaniami, autko go nie przeszło. I nie przejdzie, póki rdzy nie usuniemy. Do ostatniej, najmniejszej plamki. Oczywiście, koszt ta... czytaj dalej...