Mogłabym się założyć, że bardzo dużo z nas będąc dzieckiem, jako pierwszy deser wykonany bez niczyjej pomocy wybrało budyń, kisiel lub galaretkę z paczki. Prosty, samodzielnie przeczytany przepis na odwrocie opakowania, a później satysfakcja, że deser się udał. Częstowanie rodziców, rodzeństwa, babć i dziadków. I to wyczekiwanie na pomruki zadowolenia i słowa uznania:) Ja od dziecka mam słabość do deserów jedzonych łyżeczką z miseczki. Bardzo lubię budyń , ale teraz już robię go sama od podstaw. Dziś, na prze... czytaj dalej...