Końcówka lata, a początek jesieni to orzechy. Wszelakiej maści. A ja tak strasznie uwielbiam orzechy, zwłaszcza jeszcze miękkie i laskowe. Przemycam je dosłownie wszędzie - nawet, jak widać - do kawy. A uwierzcie - ta kawa to prawdziwe małe dzieło sztuki. Wygląda niczym z włoskiej nadmorskiej kawiarni, a smak? Pozostawia w tyle wiele profesjonalnych propozycji od baristów. Trudność wykonania? Żadna. Dodajemy do Inki kawałek czekolady, spienione mleko, a wierzch przyozdabiamy szczyptą czekolady, karmelu i orzechów... czytaj dalej...