Przepis na : kolacja
Pogoda nie rozpieszcza nas kompletnie. Marzyłam o złotej, pięknej jesieni, a dostałam... jesień w sepii. Marzyłam o spacerach pośród liści w grubym swetrze, a uprawiam biegi pomiędzy ulewami w kaloszach i kożuchu z podpinką. A jednak cieszę się z listopada. Jesień, jak każda następna pora roku, ma w sobie tyle magii, że nie zamieniłabym ją na żadną inną. Nigdy wcześniej, ani później nie smakuje tak ciasto drożdżowe, gorący kapuśniak czy zupa gulaszowa. W żadnym innym czasie książka nie pochłania bardziej, niż wted... czytaj dalej...