Kontynuujemy bezglutenowy cykl. Ostatnio proponowałam Wam krewetki - klik dzisiaj coś za czym tęskni moja droga N., której bezglutenowy cykl jest poświęcony. Jemy pizzę! W mojej kuchni już od dłuższego czasu bezproduktywnie leżały wędzone śliwki, których nigdy nie mogłam zużyć. Wczoraj przypomniał mi się jakiś program kulinarny (Kuchenne rewolucje?) w którym przygotowywano pizzę na bazie sosu pomidorowo-śliwkowego. Nie wiem jak wiele przepis ma wspólnego z telewizyjnym oryginałem, aczkolwiek efekt moich eksp... czytaj dalej...