Jedna z ulubionych zup mojego dzieciństwa (zaraz obok pomidorowej) :) Bardzo lubię ją do dziś, podobnie jak reszta rodzinki. Kiedyś gotowałam ją tak jak moja mama, czyli wrzucając włoszczyznę w całości. Jednak od kilku lat ścieram warzywa na tarce. Ma to dwie zalety: zupa znika w całości, a poza tym sama w sobie po prostu smakuje lepiej :) Jest też bardziej gęsta i treściwa. Ogórkowa oczywiście musi być kwaśna. Wiele zależy od ogórków jakich użyjemy (ja zazwyczaj korzystam z własnoręcznie ukiszonych). Jeśli zdarzy s... czytaj dalej...