Są takie dni, że się nie chce. Ot tak po prostu. Siedzisz bezczynnie, mógłbyś zrobić sporo pożytecznych rzeczy, ale zamiast tego wolisz gapić się pusto w przestrzeń i mówić "nie!". Czasami każdy pewnie tak ma. Nawet ja :) Dlatego właśnie dzisiaj "chleb dla leniwych". Minimum wysiłku, maksimum smaku. Chleb wyszedł naprawdę dobry, miękki i jasny - taki właśnie "tostowy". Prawdę mówiąc już od dawna miałem ochotę na zwykły, prosty, pszenny, smaczny chlebek. Bez dziwactw, cudowania i wymyślnych składników :) Zwy... czytaj dalej...