Nazwałem ten chleb właśnie tak z dwóch powodów. Po pierwsze, starałem się recepturę przygotować tak, żeby zrobienie tego chleba jak najmniej kolidowało z codziennymi obowiązkami, żeby robiło się go niejako przy okazji. Bo wiadomo, na nadmiar czasu to pewnie nikt nie narzeka, wiele osób zapewne rezygnuje z domowych wypieków tłumacząc się właśnie brakiem tego czasu. I tutaj pojawiam się ja, cały na biało, z moim przepisem, który ułatwi Wam życie. A skoro było „po pierwsze”, to będzie i po drugie. Więc po drug... czytaj dalej...