Ostatnio znowu na blogu zrobiło się chlebowo. Mam czasem takie rzutu, że piekę jak szalony, chleb za chlebem. A potem przez miesiąc czy dwa miesiące nic. W końcu trzeba podążać za pragnieniami, za tym co się lubi, za tym co sprawia przyjemność. Więc jak mi się chce piec to piekę, jak mi się nie chce to nie piekę. Ot, taka mądrość życiowa godna co najmniej Kubusia Puchatka. A nie od dziś wiadomo, że Puchatek wielkim mędrcem był. Więc właśnie wymyślił mi się taki niby zwykły chleb, bo biały, ze zwykłej pszennej mą... czytaj dalej...