Pewnie już macie dość moich historii o sąsiadach, ale znów muszę o nich wspomnieć. Gdyby nie sąsiadka ten mus by nie powstał. Dostałam od niej wiaderko brzoskwiń do przerobienia "na już", a że nie cierpię wyrzucać jedzenie musiałam coś z nich zrobić :). Mus został przygotowany z myślą o moich dzieciach - na zimę. Musiał być jak najzdrowszy więc nie dodawałam do niego cukru, gdyż owoce były słodkie i stwierdziłam, że nie trzeba ich dosładzać. Oczywiście jeśli chcecie możecie sypnąć jakiegoś cukru, jednak wg mn... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...