Gotowanie w nocy to dla mnie jakaś magiczna sprawa. Po całym, notabene najczęściej trudnym, dniu momentami sama nie wiem skąd czerpię siłę na wymyślanie nowych potraw, a wypieków to już szczególnie nie wiem. Nie wiem do potęgi entej. Bo w wypieki jestem kiepska wybitnie. Poważnie. Niestety nie potrafię odtwarzać przepisów, nie przemawiają do mnie. Jednak stanowią dla mnie niekiedy inspirację, bazę do tworzenia. Ostatecznie okazuje się, że wszystko robię po swojemu i wtedy to już jest gra w totka. Uda si... czytaj dalej...