Pamiętam ten moment kiedy siedziałam w autokarze jadącym z Londynu do Cardiff i czytałam na temat walijskich potraw. Oprócz przeróżnych dziwnych dań, których ostatecznie i tak nie udało mi się znaleźć w żadnej z restauracji, raz po raz natykałam się na walijskie ciasteczka. Nie mogłam zrozumieć jak tak banalne danie może świadczyć o jakimś miejscu... dopóki zupełnie przypadkiem nie trafiłam na uliczny market. Pośród przeróżnych stoisk z różnymi wyrobami na co drugim były walijskie ciasteczka wypiekane na miejscu... czytaj dalej...