Moje dziecki maja kompletnie różne preferencje żywieniowe, jeśli chodzi o spożywanie z-dziećmi-zwykle-kojarzonego produktu, jakim jest mleko. Nie chodzi o poczatek kulinarnej drogi na tym świecie. To akurat maja wspólne: każde wykarmione zostało mamowo, żadne z nich nie widziało nigdy butli z mlekiem. Ja sama musiałabym bardzo dobrze poczytać instrukcje na każdym ustrojstwie zwiazanym ze sztucznym karmieniem: od puszki z mieszanka, przez opakowanie z butelkami, aż do owych strasznie wygladajacych sterylizatorów.... czytaj dalej...