I nadeszła wiekopomna chwila, kiedy należy przycisnąć swoich fanów. Rzecz dla każdego autora trudna, bo jak to zrobić nie wychodząc na nadętego buca z wybujałym ego? Zgłosiłam bloga do Bloga Roku. Gdybym była mieszkanką Wenezueli to usunęłabym sobie dwie pary żeber i zgłosiła się na mis świata. Ale nie jestem, a kości u siebie widzę tylko na prześwietleniu takżęego… Lecz do rzeczy. To jest ten moment, gdy muszę prosić was o pomoc. Trzeba we mnie zainwestować pieniądza. Nie jakieś straszne kwoty, ale za... czytaj dalej...