Przepis na : obiad
Czasami mam tak, że kupię coś, a później za bardzo nie mam do czego wykorzystać, a termin ważności nieubłaganie się kończy. Tak było i teraz, kiedy przy porządkach w szafce znalazłam puszkę białej fasoli. Stwierdziłam, że skoro już wpadła w moje ręce, to dodam ją do kremu pieczarkowego, który miałam zamiar przygotować. Pomysł okazał się całkiem niezły, bowiem fasoli w ogóle nie czuć, ale rozdrobniona świetnie zagęściła zupę. Nie było też żadnych łupinek które mogłyby denerwować w trakcie jedzenia. Z dodatkiem... czytaj dalej...