Przepis na : deser
Po kilku próbach dochodzę do wniosku, że najzwyklejsza w świecie, królowa ciast- beza- mnie nie lubi. Nie lubi to chyba zbyt delikatnie powiedziane, bo gdyby mnie nie lubiła, to przynajmniej bez jakiegoś specjalnego wyglądu, ale dałoby się zjeść. Moich się nie dało. Ona wręcz mnie nienawidzi, śmiem twierdzić. Ale znalazłam na to sposób, który póki co, odpukać!- się sprawdza. Zamiast dużej bezy, robię małe gniazda, które wysychają bez problemu, bez kruszenia i bałaganu, a dodatkowo nie musisz kroić ich nożem, ... czytaj dalej...