Pewnie zdarzyło Wam się zjeść na mieście tzw. Chińsczyznę , sprzedawaną w małych minimalistycznych (choć nie wiem, czy w tym wypadku to dobre słowo :) ) budach. Zazwyczaj zestaw składa się z ryżu, warzyw i mięsa w sosie oraz surówki z kapusty. Ta, w powszechnym mniemaniu, kuchnia chińska, to tak naprawdę kuchnia wietnamska, a ściślej rzecz biorąc - eurowietnamska, czyli imigranci z Wietnamu gotują coś na kształt tego co mają na wschodzie, ale tak, żeby jednocześnie przypominało to nasze polskie posiłki w sys... czytaj dalej...