Z białą czekoladą jest jak ze słodkim winem. Jedno i drugie szykanowane a warość ich w oczach koneserów - żadna. Nie polemizuję, nie jestem koneserem. W moim przypadku zamiłowanie do białej czekolady wynika ze słabości do mleka w proszku. Co do wina - słodkiego nie będę bronić. Ale półsłodkie asertywnie z półek sklepowych ściągam. Zatem również asertywnie zapraszam na kawałek serniczka z białą czekoladą, przy lampce skandalicznie półsłodkiego wina. Sernik bardzo prosty w wykonaniu. Ucieranie masy sero... czytaj dalej...