Jeden z tych przepisów, do których mam sentyment. Znów zerkam do kroniki piekarnikowej z 2013 roku. Znalazłam tą recepturę w jednej z gazetek z przepisami czytelników. Piekłam tego pierniczka wówczas dwukrotnie, w okresie bożonarodzeniowym. Na spotkanie opłatkowe w pracy i w prezencie dla przyjaciółki. Wszyscy częstowani poprosili o przepis. I pieką ten piernik co roku, bez wyjątku. Jest sprawdzony, niezwykle smaczny, prosty w wykonaniu. I nie wymaga leżakowania, jest gotowy do krojenia i docenienia już po wstępnym ... czytaj dalej...