Przepis na : deser
Większość słodkości, jakie ostatnio robię, robię z myślą o Toli. My za cukrem nie przepada, ja nie powinnam, jest to więc jedyny powód (ale jakże istotny). Tzn. żeby nie było. Mięsożerny chętnie wchłonie sernik, murzynka czy drożdżówki z pewnej chorzowskiej cukierni. Jeżeli jednak chodzi o ciastka, cukierki czy inne ryże z jabłkami, tutaj zawsze mówi nie. Ja raczej się dostosowuję. Niestety. Dzieci za bardzo rozpuszczać nie chcę, ale jak słyszę: mamo ciastka, mamusiu owsianka, mamusiu lody… Jest ciężk... czytaj dalej...