Nigdy nie lubiłam kapuśniaka a kwaśnica, zupełnie niesłusznie, zawsze kojarzyła mi się z tą zupą, dlatego zawsze omijałam ją szerokim łukiem. Nie wiedząc czemu, pewnego deszczowego pobytu w Zakopanem, zamówiłam sobie właśnie kwaśnice. Zupa bardzo, ale to bardzo mi smakowała, dlatego po powrocie postanowiłam odtworzyć jej góralski smak z karczmy na Krupówkach. Zupa wyszła znakomita, idealna na zimowe obiady. 1,5 litra wody 400 g wędzonych żeberek 200 g wędzonego boczku 3 ząbki czosnku 3 kawałki su... czytaj dalej...