Uwielbiam las, ale nie cierpię zrywać jagód, może nawet nie o same jagody chodzi, tylko o wizję kleszczy, mam lekką wręcz paranoję na myśl o tym, że ten robal mógłby się bezczelnie we mnie wgryźć ( ze zbieraniem grzybów nie mam problemu). Na szczęście mam cudownych znajomych, którzy przynoszą mi dary lasu i tak stałam sie szczęśliwą posiadaczką pół kilograma jagód! Jak jagody , to tylko jagodzianki. Miałam wyjątkową wenę na pieczenie, więc upiekłam z podwójnej ilości i tak oto dom wypełniłam 20... czytaj dalej...
100 % weganka