Przepis na : deser
Sezon na śliwki trwa już jakiś czas, a ja jak dotąd nie miałam okazji nic z nimi zrobić. Jednak ostatnio, gdy zobaczyłam je w lodówce, miałam ochotę na coś prostego z ich udziałem jako deser do obiadu. Słoneczna pogoda stanowczo mnie zdemotywowała do ciasta, więc postawiłam na crumble, czyli owoce pod kruszonką, którą wzbogaciłam o otręby. Poza tym wersja ze śliwkami należy do moich ulubionych – po upieczeniu są one lekko kwaśne i świetnie komponują się ze słodką górą. Oczywiście, możecie dać inne owoce lub pokombi... czytaj dalej...
do tej pory jadałam tylko z jabłkami :) śliwki to bardzo kusząca wersja :D
Wygląda pysznie! Muszę wypróbować, bo obecnie opycham się samymi śliwkami : )
pyszne sa takie owoce pod kruszonką, uwielbiam je :) pyszny pomysł
Mniam - lubię i to bardzo - jadłam tylko wersję z porzeczkoagrestem i rabarbarem, ze śliwkami musi smakować obłędnie :)
nie dość, że wygląda, to jeszcze bosko smakuje, a ze śliwkami to moja ulubiona wersja:D
kokilki nadadzą się do tego świetnie, gdyż w dużym naczyniu żaroodpornym mniej fajnie na talerzu potem to wygląda:P
tym bardziej, że teraz trwa sezon na nie!:) a wersja jabłko-śliwka musi być równie pyszna:D
śliwki też należą do lekko kwaśnych owoców, więc kruszonka z nimi fajnie współgra:)
ja juz chyba drugi rok robię i zrobić nie mogę :)))kosmetycznieee.blogspot.com
Już mam na to ochotę od dłuższego czasu, muszę w końcu się zmobilizować i zrobić ;)
ooo jaaaa! Wszędzie dzisiaj je widzę, to jakiś znak!Szkoda, że w Anglii nie ma tak dobrych śliwek, bo zaraz bym robiła :)
widzę, że przekonałaś się do śliweczek:) pyszne crumble, jeden z moich ukochanych deserów:D
też tak czasem miewam i wtedy w końcu zrobię, bo już mi ten smak, który chodzi za mną żyć nie daje:P
Kupiłam sobie wczoraj kilka śliweczek z myślą, że upiekę z nich jakieś szybkie ciasto. No i skończyło się jak zwykle - zanim się za to zabrałam połowy śliwek już nie było a gdy zastanawiałm się, co zrobić z drugą połową, to i ona została w międzyczasie zjedzona;) A wpakowałabym te śliweczki właśnie w taki szybki deserek al'a crumble;)
och znam ten ból:P w tym roku też tylko się zajadam śliwkami, crumble to mój pierwszy wyczyn kulinarny z nimi, bo zawsze śliwki giną w jakiś niewyjaśnionych okolicznościach:P Zobaczymy czy uda mi się z nimi jakieś ciacho zrobić:) z malin też staram się jeszcze korzystać póki są:)
Mhmmm... jak ja lubię crumble :) Chociaż i tak uważam, że świeże śliwki są najlepsze :)
Pyszne:)! Ja uwielbiam wszystkie... ale koniecznie z dodatkiem lodów waniliowych ;)!