Jak nie robię pierogów, to nie robię. Ale jak złapię fazę to robię kilka razy w tygodniu. Wtedy mina mojego męża na widok pierogów to widok nie zapomniany. Ja lepię i lepię a On raz, dwa i pierogów nie ma. Zresztą bardzo lubimy pierogi choć przyznam się, że jakieś 10 lat temu były one moją zmorą i sama nie wiem dlaczego. A teraz jak się rozkręcę to robię i kombinuję z nadzieniem. Staram się, aby ich smak być zawsze inny, oczywiście są farsze raczej klasyczne ale przy tym można naprawdę poszaleć i pok... czytaj dalej...