Krakó, to po węgiersku Kraków i dziś zapraszam na małą wycieczkę zaczynając od tego węgierskiego Krakowa, który w przeciwieństwie do polskiego nie jest miastem lecz tokajskim wzgórzem. Skąd więc taka nazwa? Być może ma coś wspólnego z dawnymi kontaktami handlowymi lub jest pozostałością po winnicach króla Polski – Stefana Batorego. Jednoznacznego potwierdzenia jednak nie ma, jednak stanowi to doskonały pretekst do poznania i tej okolicy, i tego wina. W 1991 roku w tamte tereny trafia Niemiec – pan Ba... czytaj dalej...