Pierwszy dzień - bosko Drugi dzień - nadal bosko Trzeci dzień - pierwsza wejściówka z chemii - mniej bosko Siódmy dzień - pierwszy tydzień, ale zleciało Dzień trzydziesty - już miesiąc, może pora gdzieś wyjść? Dzień czterdziesty - nie za często wychodzę? Dzień niezliczony - zbliża się sesja, upiekę ciastka Dzień niezliczony przed sesją - jest czas Dzień policzony (3 dni do sesji) - mamo, gdzie jesteś? I tak było przed pierwszą sesją w pierwszy rok akademicki, który na szczęście prawie przeżyłam. Są wakacje. Al... czytaj dalej...