Ta babka to wspomnienie... mgliste już niestety. Upieczona była we wtorkowy wieczór i tylko mały kawałeczek dotrwał do środowej kawy. Jeszcze ciepłą zjedli, zjedliśmy, zjemy jeszcze nie raz gdyż jest naprawdę wspaniała. Wilgotna, pachnąca i niesamowicie delikatna. Zobaczyłam ją niedawno u Moniki, przypomniał mi o niej, w to poniedziałkowe przedpołudnie, 5ty odcinek serii "Nigellisima". Jak czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)