W ubiegły piątek dość spontanicznie trafiłam na bardzo słodkie warsztaty. Tak, ostatnio dzieje się u mnie sporo jeśli chodzi o tego typu imprezy. Tym razem w czwartek na szybko organizowałam opiekę do Syncia a w piątek rano ruszyłam na Hożą do SmArtStudio. Samo miejsce od razu mnie urzekło. Stare fabryczne zabudowania, studio urządzone z umiarem, wręcz zgrzebnie, cegły, stare drzwi, innymi słowy czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)