Lubię jesień... nawet taką szarą i zimną jak teraz! w powietrzu zaczynam czuć święta i myślę o prezentach, coraz więcej zużywam cynamonu i goździków, bez grubych skarpet i swetra ani rusz, a dzisiaj pierwszy raz w tym sezonie zakładam rękawiczki. Barszcz ukraiński, ukochany Córci, pyrkocze na kuchni, a ja zbieram ostatnie szczątki szklanego naczynia do lasagne, które upadło mi o poranku w chaosie
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)