Zniknęłam. Nie mogę się ostatnio uporządkować i jeszcze kaszlę i kicham, i nie nadążam. Ktoś mi powiedział, że po moich postach widać, że jestem zmęczona. Z kolei mój bart dzisiaj stwierdził, że dobrze wyglądam i humor mam chyba dobry... i faktycznie. Jestem trochę uskrzydlona choć i padnięta.Wrócę jednak do ostatniego weekendu. Zdecydowałam się wziąć udział w niezwykłych warsztatach.Miały one czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)