Wiadomo, że nazwa mojego bloga nie wzięła znikąd:) A jak sama nazwa wskazuje, moje dzieci to po prostu ,,potwory " ciasteczkowe i jak na takie przystało męczą mnie wiecznie o jakieś ciasto. A w szczególności moja najmłodsza pociecha, która ma niespełna dwa latka i ciągle zagląda do piekarnika w poszukiwaniu ,,ama". I jak zwykle mama musiała zrobić jej to ,,ama":) Ale doszłam do wniosku, że zwykłe ciasto jest już zbyt oklepane w naszym domu, więc zamiast upiec je w wielkiej formie , postanowiłam... czytaj dalej...