Specjalnie dla Was pokroiłam chałkę kulturalnie, bo normalnie to ją po prostu urywam po kawałku i zjadam zanim jeszcze wystygnie :) Mój syn woli taką krojoną w plastry, odgrzewa sobie w tosterze, smaruje masłem i swoim dżemem truskawkowym. Wspólnym mianownikiem u nas jest mleko, zawsze popijamy ją mlekiem. Najlepszą chałkę piekła moja mama, nie mam już możliwości poproszenia jej o przepis, więc radzę sobie inaczej. Mam świetny przepis na przepyszną chałkę, Margarytko jak dobrze, że Cię mam :) Nie wstydzę si... czytaj dalej...