Wieczorna rozmowa z mężem:- Wiesz co teraz bym sobie zjadł?- Nie wiem- Takie pączki z dziurką, które kiedyś kupowałem na Ozimskiej, tam była taka budka i z okienka jeszcze gorące sprzedawali. Ręce przez serwetkę parzyły. Ale to były czasy... dzisiaj takich już nie ma.- Krążki wiedeńskie?- Oj, no po co powiedziałaś. Teraz będę myślał... nie, francuskie chyba.. albo wiedeńskie. No nie przypomnę sobie.Na drugi dzień, mąż wkracza do kuchni, ja w amoku z tymi pączkami, krążkami, czy jak je zwał, stoję nad garem... czytaj dalej...
Według chrześcijańskiego kalendarza jest to ostatni czwartek przed wielkim postem, znany również pod inną nazwą „zepsuty czwartek”.
Czytaj dalej...