Kiedy przeczytacie, że do ciasta dodałam brzoskwinie z puszki w samym środku sezonu na cudne, kolorowe i soczyste owoce, pomyślicie, że to jakiś żart. Tłumaczę (się) więc :) To żaden żart, to życie. Czasami tak bywa, że nie można wyjść z domu, bo dziecko śpi i jak nigdy śpi akurat dwie godziny. A za te dwie godziny mniej więcej już goście będą pukać do drzwi. A goście to mały przyjaciel mojej córki. I jego matka. Zawodowa matka :)Czytaj więcej » czytaj dalej...