Pamiętam taki obrazek z dzieciństwa: "Niedziela. Na obiad rosół. Moja mama ugniata ciasto, z którego powstaje makaron. Zawsze się wtedy zastanawiałam po się tak męczy, skoro makaron można kupić?" Teraz już wiem. Własnoręcznie wykonany jest po prostu o niebo lepszy. Wykonywany na naturalnych składnikach, bez dodatku środków spulchniających, mączki makaronowej (semoliny) i nadmiernej ilości wody. Pokusiłam się jego wykonanie, a jako przykład zaprezentuję płaty do lasagne. Oczywiście z tak przygot... czytaj dalej...