Są jeszcze takie miejsca, z dala od ruchliwych ulic, w których znaleźć można prawdziwe wspaniałości. Mój synek, w ramach wakacyjnych wojaży z Dziadkami, odwiedził ostatnio jedno z takich miejsc i tak oto, trochę niespodziewanie, stałam się szczęśliwym posiadaczem czterech kilogramów mirabelek :-) Te, które pozostały po przygotowaniu pysznego kompotu, galaretki na zimę i nalewki wykorzystałam do upieczenia serowych rożków - znakomicie sprawdziły się jako ciasteczka na rodzinne, sobotnie piknikowanie. ... czytaj dalej...