Jesienny chłód przenikliwy tak, że nie wystarcza już ulubiona bluza z naddartą kieszenią. Musisz uzbroić się w ciepły szal, gdy drepcząc w jesiennych botkach podążasz w
W kuchni Karmel-itkiPodróż za jeden uśmiech, całusa w policzek i miłe słowo. Podróż z wiatrem, z prądem, w promieniach słońca. Podróż w nieznane, by poznać. W obce, by
W kuchni Karmel-itkiSpójrz, tęcza na niebie! Uwielbiam patrzeć na kolorowe smugi, które ozdabiają nieboskłon podczas deszczu, przeplatanego promieniami słońca. Od razu na sercu robi się milej. Dlaczego zaczynam
W kuchni Karmel-itkiBez zbędnych wstępów. KREM Z KALAREPY. /własny;/ 3-4 porcje 4 duże kalarepy 600ml bulionu warzywnego 1 cebula łyżka masła 150g serka kremowego (u mnie
W kuchni Karmel-itkiZimne poranki, kiedy budzisz się, a w mieszkaniu chłód - aż nie chce się wyjść spod kołdry. Jednak w końcu trzeba się zmusić, iść na pobliski
W kuchni Karmel-itkiWybiegam z domu do piekarni. Ubrana w bluzę czuję, jak przeszywa całe ciało przenikliwy chłód. Już chcę się wrócić po grubą kurtkę, ale przypomniawszy sobie, że
W kuchni Karmel-itkiWiatr huczy, miota bezbronnymi gałęziami w przypływie gniewu, a liście szeleszczą na pomoc. Zaraz zacznie padać. Oglądam ten spektakl przez okno. Żeby nie kusić losu (ponoć
W kuchni Karmel-itkiIdę parkową alejką, szeleszczą mokre od deszczu liście - padało przed chwilą. Chlupie woda w kałużach, gdy wejdę w nie optymistycznie żółtymi kaloszami. Zbieram lśniące kasztany. Pierwszy
W kuchni Karmel-itkiPodróżując widelcem po mapie, w zaledwie kilka sekund przenoszę się zupełnie w inną część świata. Tam, gdzie słońce jako pierwsze pokazuje swe oblicze, a krajobraz to
W kuchni Karmel-itkiZrób kawę i siądź nad świeżą gazetą. Upij łyk, rozkoszując się jej aromatem. Ciesz się promieniami słońca, wpadającymi przez otwarte okno, podziwiając ukradkiem zieleń parku. Ach
W kuchni Karmel-itkiTwój smutny głos, przepełniony melancholią niczym jesienna słota, nadal dźwięczy w moich uszach. Ile bym dała, aby deszczowe chmury, bruzdy gniewu na Twym czole, przepędzić
W kuchni Karmel-itkiOrzechy spadają na dach garażu przy każdym mocniejszym powiewie wiatru. Zakładam znoszone trampki i z małym koszykiem pędzę, by je pozbierać. Skryte w żółknącej już trawie
W kuchni Karmel-itkiW doborowym towarzystwie, przy zastawionym suto stole, siedzieli wszyscy bez wyjątków, uśmiechnięci i rumiani. Tu szklaneczki, kieliszeczki, tam butelka na skraju stołu stoi. A co skrywa
W kuchni Karmel-itkiPohukuje kukułka, szeleszczą z wolna liście, a ja idę. Idę i myślę.Patrząc pod nogi, kopię leżące kasztany. Boję się zmian, choć oczekuję zmiany. Do kalendarzowej
W kuchni Karmel-itkiDopija ostatni łyk kawy, czas nagli, by do pracy się nie spóźnić.A śniadanie?!Od pewnego czasu moje śniadania nieco różnią się od dotychczasowych. Pomijam fakt
W kuchni Karmel-itki