Rok temu za oknem panowały listopadowe szarości, a w telewizji mikołaje śmigały nad choinkami i nowoczesną elektroniką (podobno - jeżeli można wierzyć mojej młodszej o rok wersji). W kuchni jednak było miło (to na pewno). W takich okolicznościach narodziło się zadanie-gotowanie. Porwaliśmy się na blogowanie nie mając o tym bladego pojęcia. Na szczęście mieliśmy już pewne pojęcie o gotowaniu i swoje wzajemne wsparcie. Co się zmieniło po roku? Dalej mało wiemy o blogowaniu. Gotowanie pochłania nas za to całkowi... czytaj dalej...